Nie, to nie żart – Nadleśnictwo Łosie chce wybudować wieżę widokową na szczycie Św. Góry Jawor, powyżej kaplicy Opieki Matki Bożej i będącej obecnie w budowie cerkwi śś. Piotra i Pawła. Na tym nie koniec. W sąsiedztwie wieży ma powstać ścieżka edukacyjna poświęcona konfederatom barskim… Już kiedyś wycofywano się w pomysłu postawienia pomnika Pułaskiego w Wysowej. Czy tak będzie i tym razem? A może uda się jednak zamienić miejsce kultu religijnego w park rozrywki? Przeciwko są władze cerkiewne. Przeciwko jest społeczność łemkowska.
„Jesteśmy przeciwni gloryfikowaniu na naszej ziemi tych, którzy dopuścili się zbrodni na miejscowej rdzennej ludności łemkowskiej” – stwierdza kategorycznie arcybiskup Paisjusz, prawosławny Ordynariusz Przemyski i Gorlicki w oficjalnym piśmie.
Społeczność łemkowska jednym głosem
„Jestem zdecydowanie przeciwko”. „W mojej ocenie to nie jest miejsce na takie atrakcje”. „Na tej świętej ziemi objawiła się Matka Boża dlatego, żebyśmy się tam modlili, a nie dla turystycznej rozrywki”. „Obiekt turystyczny nie przystaje do świętego miejsca”. „Uważam, że projekt wieży widokowej w bliskim sąsiedztwie miejsca kultu religijnego (…) jest zbędnym pomysłem, który antagonizuje i będzie wymagać ingerencji w krajobraz i w przyrodę, naruszy także sakralną przestrzeń”. „Według mnie to trochę tak, jakby na przykład na terenie Łagiewnik czy na Jasnej Górze postawić wesołe miasteczko”. To tylko urywki z części komentarzy osób należących do społeczności łemkowskiej (różnego wyznania i o różnych poglądach), które poprosiliśmy o opinię.
Góra Jawor to miejsce, które zna właściwie każdy Łemko. Dokładnie sto lat temu (w 1925 roku) miała objawić się tam Matka Boża, a niedługo potem zaczęło bić źródło wody. Bogobojni Łemkowie najpierw postawili krzyż, w krótkim czasie doprowadzili do wybudowania kaplicy (1929 roku). Informacja o Świętej Górze szeroko się rozniosła. Do dzisiaj jest miejscem regularnych pielgrzymek Łemków, ale też wiernych innych narodowości spoza regionu – są to głównie grekokatolicy i prawosławni z Polski, również z innych części świata.
„Święta Góra Jawor jest dla mnie i dla mojej rodziny miejscem, w które zanosimy nasze smutki, radości, ale przede wszystkim jest miejscem modlitwy” – mówi Tomasz Bolech ze Zdyni.
„Niestety moda na budowę widokowych wież dotarła w Beskid Niski. Oprócz tego, że budowa takiej turystycznie dyskusyjnej atrakcji to ingerencja w lokalne ekologiczne relacje, to ta konkretna jest przede wszystkim oznaką całkowitej ignorancji dla społeczności łemkowskiej oraz wiernych innych narodowości – zarówno prawosławnych, jak i grekokatolików. Dla nich Jawor to Święta Góra, na której dokładnie sto lat temu objawiła się Matka Boża. To miejsce, w którym znajduje się kaplica, druga cerkiew jest w trakcie budowy. To miejsce, do którego każdego roku pielgrzymują ludzie i gdzie odprawiane są nabożeństwa. Na pewno nie jest to miejsce dla budowy turystycznej wieży widokowej, która zmieni wyjątkowy charakter świętej przestrzeni” – stwierdza Tomasz Kwoka, profesor z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Wieże widokowe rosną jak grzyby po deszczu. Tylko w powiecie gorlickim są już trzy (w Wapiennym, Dominikowicach i w Moszczenicy), w planach są kolejne – na Magurze Małastowskiej i w Wysowej. O ile w przypadku planów budowy wieży na Magurze jest relatywnie głośno (w internecie można np. znaleźć petycję do wójt Gminy Sękowa Małgorzaty Małuch sygnowaną przez osoby będące przeciwko tej inwestycji), o tyle w przypadku wieży na Górze Jawor jest zaskakująco cicho. Mało kto w ogóle słyszał o planach na tę wieżę, chociaż sprawa wcale nie jest nowa – zostało już wydane pozwolenie na budowę.
Zachować pamięć o konfederatach barskich i Pułaskim
Nadleśnictwo Łosie, razem z czterema partnerami, stara się o unijne dofinansowanie projektu pn. „Podtrzymanie tradycji historycznych i świadomości dziedzictwa przyrodniczego na pograniczu polsko-słowackim”. W ramach swojej części projektu Nadleśnictwo Łosie chce wybudować wieżę widokową na Górze Jawor i zrealizować archeologiczno-przyrodniczy park (pozwolenie na budowę wydało Starostwo Powiatowe w Gorlicach). Ścieżka edukacyjna, która będzie prowadziła do wieży, ma być podzielona na parę fragmentów, z których część będzie poświęcona konfederacji barskiej.
„Dla mnie to była, jest i zawsze będzie Święta Góra Jawor. Dla decydentów to Góra Jawor. Dla mnie na Świętej Górze Jawor nie ma miejsca na kolorowe jarmarki, karuzele, paintball’e czy jakieś wieże. Dla decydentów to miejsce odpowiednie dla wieży i upamiętnienia konfederatów. Bardzo odpowiednie. Gdybym to ja miał decydować o pomniku dla konfederatów, to znalazłbym lepsze miejsce. Izby. Postawiłbym szubienicę na Szubenicznym Wierchu w Izbch. Na pamiątkę. A wieżę w Bielicznej. Na pamiątkę. Według mnie wieża na Górze Jawor jest niepotrzebna” – komentuje sprawę Piotr Krynicki, architekt i tłumacz z Leszczyn.
Generał Pułaski i konfederaci barscy w jednoznaczny, tragiczny i traumatyczny sposób zapisali się w pamięci Łemków, jako prześladowcy. Odzwierciedlenie tych wspomnień można znaleźć na przykład w powieści z 1877 roku pt. „Szubieniczny Wierch” (łem. Шыбеничный Верх) Władymira Chylaka, łemkowskiego klasyka. Szubieniczny Wierch w Izbach to góra, która swoją nazwę wzięła od tego, że konfederaci wieszali na niej – w ich opinii – niepokornych i problematycznych Rusinów.
Kilkanaście lat temu (w 2010 roku), z inicjatywy gorlickich pasjonatów historii, pojawił się pomysł, żeby postawić pomnik Pułaskiemu w Wysowej. Ostatecznie wycofano się z tego po protestach i kontrowersjach, jakie wywołała sprawa.
Tym razem to Nadleśnictwo Łosie chce promować konfederatów barskich, a w Wysowej władze zaproponowały ulicę Pułaskiego. Poprosiliśmy o komentarz wójt Gminy Uście Gorlickie Ewę Garbarską-Górę, ciągle bez odpowiedzi.
„W grupowej pamięci [Łemków – przyp. red.] konfederacja zapisała się negatywnie i opresyjnie. Planowanie ścieżki, która dotyczy historii konfederacji barskiej, pokazuje na absolutne niezrozumienie przez Nadleśnictwo Łosie lokalnych uwarunkowań, a też przez udzielające pozwolenia władze – powiatowe i gminne. Pomysłodawcy inicjatywy wykazują się ogromną ignorancją i brakiem wrażliwości, przede wszystkim dla niejednokrotnie trudnej i złożonej historii regionu i społeczności, która tu żyje – Polaków i Łemków” – spostrzega Maria Dubec z Hańczowej.
„Już kiedyś chcieli zrobić pomnik Pułaskiemu w Wysowej. Chyba, że będzie przedstawiał jego prawdziwe zasługi dla Łemków. Miejsce na wieżę – turystycznie może tak, emocjonalnie zdecydowanie nie. Ścieżka edukacyjna – jeżeli już, to z prawdziwymi informacjami w odniesieniu do Łemków” – podaje Roman Korbicz, dyrektor Ośrodka Kultury Gminy Gorlice.
W sprawie budowy wieży skontaktowaliśmy się również z ordynariuszami, w jurysdykcji których znajduje się Góra Jawor.
„(…) Informuję, że stanowisko Cerkwi Prawosławnej co do gloryfikowania Pułaskiego i jego legionistów na Łemkowszczyźnie było i jest niezmienne – jesteśmy przeciwni gloryfikowaniu na naszej ziemi tych, którzy dopuścili się zbrodni na miejscowej rdzennej ludności łemkowskiej. (…) To, co ma miejsce dzisiaj w sprawie budowy, jak i urządzanie na Św. Górze Jawor koncertów i różnego rodzaju spotkań, nie ma nic wspólnego z duchem chrześcijańskim, a jest profanacją tego, co jest dla nas święte” – czytamy w piśmie arcybiskupa Paisjusza.
Metropolita Eugeniusz Popowicz: „Jestem przeciwko”
„Moje stanowisko jest przeciwko. Nikt niczego z nami nie konsultował ani nie prosił o opinię, jak to zwyczajnie się odbywa. Pytanie od pani jest pierwszym, które otrzymałem w tej sprawie. Moje stanowisko jest takie jak wiernych i duchownych – przeciwko tej akcji. To nie jest miejsce na turystyczne atrakcje, obok sanktuarium, które na dodatek akurat tego roku będzie obchodziło swoje 100-lecie” – powiedział greckokatolicki arcybiskup metropolita przemysko-warszawski Ukraińskiej Greckokatolickiej Cerkwi Eugeniusz Popowicz.
„Ani do konsystorium, ani do diecezji, w jurysdykcji której jest Góra Jawor, nie dotarło żadne zapytanie w tej sprawie” – uzupełnia metropolita.
Na stronie Nadleśnictwa Łosie można znaleźć tylko jeden wpis, w którym znajdują się informacje o wieży, to: Zaproszenie do udziału w partycypacji projektu pt. „Podtrzymanie tradycji historycznych i świadomości dziedzictwa przyrodniczego na pograniczu polsko-słowackim” Projekt planowany do realizacji w ramach Programu Interreg Polska-Słowacja 2021-2027. Trudno zgadnąć, że to zaproszenie do udziału w konsultacjach społecznych (które są niezbędne w procesie pozyskania unijnego dofinansowania), jakie odbyły się w przeddzień Wigilii, 23 grudnia 2024 roku. Brak rozgłosu to brak reakcji i ewentualnych głosów przeciwko, a tych, jak widać – jednak nie brak.
Nie tędy droga
Nasi rozmówcy zwracali uwagę, że i bez wieży widokowej z Góry Jawor rozciąga się szeroki widok na słowacką stronę. Dla wielu to tylko powtarzanie pomysłów z sąsiednich gmin.
„Góra Jawor to miejsce na modlitwę, a wież widokowych jest już dużo. Urzędnicy mogliby się trochę bardziej wysilić i wymyślić coś oryginalniejszego w kwestii turystyki, a nie tylko wszędzie wieże widokowe z widokiem na to samo” – stwierdza Marek Rotko z Pętnej.
Właścicielka pensjonatu w Wysowej, Olena Duć, nie widzi w wieży szansy na wydłużenie czasu pobytu turystów w uzdrowisku. „Popieram działania, które mają zwiększyć atrakcyjność miejscowości, ale uważam, że to powinny być przemyślane działania. Postawienie takiej wieży nie zwiększy według mnie liczby turystów, którzy zatrzymają się w Wysowej. Zwiększy jedynie liczbę turystów, którzy będą chcieli zaliczyć tylko kolejną wieżę, wyjechać jak najbliżej, żeby się nie zmęczyć, naśmiecić i wrócić do domu. Lepszym i korzystniejszym dla Wysowej byłoby zrobienie dobrze utrzymanych ścieżek różnej długości i trudności, jak to się robi np. w Szwajcarii” – opowiada.
„To, że mniejszość łemkowska nie ma politycznego przedstawiciela, nie daje prawa władzy, czy to gminnej czy państwowej, do odebrania nam Góry Jawor, zmiany jej charakteru” – kończy Olena Duć.