Dla Łemków piszę / jak było / jak jest / o jutrze
Dla Łemków piszę / bo chcę / bo muszę / mam łemkowską duszę
Paweł Stefanowski, Dla Łemków piszę, w: Ikona. Łemkowski pejzaż, Nowy Sącz 1985, s. 12-13.
Literaturą łemkowską zajmuję się naukowo od ponad dziesięciu lat. Gdy zaczynałam, ten obszar wydawał mi się idealny do dociekania istoty łemkowskości, której poszukiwałam nie tylko jako badaczka, ale także jako osoba łemkowskiego pochodzenia, która doświadczyła przerwania przekazu międzypokoleniowego spowodowanego akcją „Wisła” i przez to została pozbawiona ciągłości narracji o historii swojej rodziny. Z każdym kolejnym rokiem, kiedy moja wiedza dotycząca tematu i umiejętności badawcze się rozwijały, a świat wokół mnie ewoluował w zaskakujące i niepokojące formy, weryfikując także siłę sprawczą literackich wzorów łemkowskości, analizowane przeze mnie kwestie nabierały znaczeń. Nie uda mi się w tym tekście odtworzyć w pełni tego procesu, mam jednak nadzieję, że uda mi się zachęcić do podjęcia próby wczytania się w to, co Łemkowie postanowili zachować w tekstach.
Literatura dla Łemków jest ważna. Przede wszystkim dlatego, że jak każda rozwinięta literatura narodowa powstawała i powstaje adekwatnie do potrzeb, głównie tożsamościowych. Dla grupy etnicznej, która nie ma swojego państwa i odpowiednich instytucji, które zbierają, katalogują, archiwizują wspomnienia i szerzej – narrację historyczną, tworzenie literatury i odpowiednie o nią dbanie stają się obowiązkiem względem społeczności. Na tak rozumianym obowiązku oparty jest kluczowy dla łemkowskiej literatury paradygmat budzicielstwa.
Budziciel to pisarz, aktywista, działacz, który poprzez literaturę tworzy monumentalne i totalne projekty tożsamości. Wyznaczają one wzorcowe postawy względem języka, kultury, tego, co swoje, uczą, jak obchodzić się z tym dziedzictwem, jak je szanować, kochać, przestrzegają przed jego porzuceniem, bo bazują na założeniu, że gdy odwraca się od tego, co swoje, traci się bezpowrotnie cząstkę siebie. Dzięki temu te literackie projekty stanowią rodzaj esencji, z której można odtwarzać tożsamość, nawet po wielkich dziejowych traumach (takich jak obóz w Thalerhofie czy akcja „Wisła”). Także nieustannie się aktualizują, bo były tworzone jako drogowskazy w czasach niepokoju, niezadomówienia, dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości, w której Łemkowie próbowali zaznaczyć swoją odrębność.
Budzicielstwo to konstrukt XIX-wieczny, łemkowskim budzicielem z tego okresu był Władymir Chylak (1843-1893). Do tej pory pozostaje on najwybitniejszym łemkowskim prozaikiem, powieści takie jak „Szubieniczne wzgórze”, czy „Ruska dola” budują tożsamość kolejnych pokoleń Łemków, nawet jeśli tylko w swoich najbardziej znanych i najwyraźniejszych fragmentach. Pięć tomów powieści opowiadań zebranych Chylaka w tłumaczeniu na współczesny standard języka łemkowskiego zostały wydane przez Stowarzyszenie „Ruska Bursa”. Testy Chylaka są także na listach lektur obowiązkowych m.in. do matury z języka łemkowskiego.
Podobne w swoich założeniach modele stworzyli Iwan Rusenko (w dwudziestoleciu międzywojennym) i współcześnie – Petro Murianka (Trochanowski). O tym ostatnim pisarzu mogli Państwo słyszeć. To ten, który swoją autobiografię wybrał napisać po polsku i opatrzył ją dedykacją: Sąsiadom naszym, Polakom, / z wiarą – że zechcą przeczytać / i spróbują zrozumieć (A Wisła dalej płynie, Krynica-Legnica 2007).
Obecnie budzicielstwo łemkowskie przyjmuje formę rewitalizacji i odbywa się głównie przez aktywności pozaliterackie. Aktem budzicielskim jest radio i portal informacyjny lem.fm+, w którym codziennie publikowane są treści w języku łemkowskim. Łemkowskość w najmłodszych pokoleniach aktywują nauczycielki i nauczyciele na lekcjach języka łemkowskiego ucząc ich z książek Trochanowskiego, czy tekstów Chylaka. Potencjał budzicielski ma nawet zwykła rozmowa w ojczystym języku z sąsiadem Łemkiem.
Literatura w tym procesie nadal spełnia ważną funkcję, nie jest jednak niezbędna do jego nadzorowania. Model pisarza/ działacza, jaki za XIX-wiecznymi budzicielami realizował Petro Trochanowski uległ wyraźnemu przewartościowaniu i być może jest już nie do odtworzenia. Zmienił się także profil literatury tworzonej w języku łemkowskim. Współcześnie wydawane są przede wszystkim: teksty publicystyczne (eseje, felietony, pisane na potrzeby profesjonalnie prowadzonego portalu informacyjnego lem.fm+), artykuły naukowe (m.in. w czasopiśmie naukowym „Rocznik Ruskiej Bursy” pod redakcją Heleny Duć-Fajfer) oraz tłumaczenia na język łemkowski (ważną w tym zakresie jest aktywność translatorska Petra Krynickiego, który razem ze Stowarzyszeniem „Lemko Tower”, mającym swoją siedzibę na zachodzie Polski, w Strzelcach Krajeńskich, pracuje nad tłumaczeniami światowej klasyki).
Polecam czytanie literatur mniejszościowych. To dobry trening otwartości. To także cenne narzędzie do rozumienia zjawisk, trendów, tendencji, których jesteśmy świadkami, brakujący element w złożonej tożsamości narodowej, którą każdy z nas, często nieświadomie, odziedziczył.
Marta Watral
Więcej artykułów z cyklu Łemkowie są… pojawia się tu.