Ciężko napisać artykuł, jeśli znowu odnosi się on do tego samego problemu. Tym bardziej, że z naszej rusińskiej perspektywy ciężko jest przyjmować informację o tym, że znowu została zniszczona dwujęzyczna tablica w jednej z łemkowskich wiosek. Ta wieś jest już dobrze znana z powodu wspomnianego wandalizmu. To wieś Regietów, na środkowej Łemkowynie, w której wcześniej już dwukrotnie zniszczono łemkowską część dwujęzycznej tablicy. Ostatnim razem w listopadzie 2016 roku, a jeszcze wcześniej w październiku 2015 roku.
Zdjęcie, które przedstawiamy na naszym portalu za zgodą jednego z mieszkańców Regietowa, było zrobione wczoraj rano, dlatego prawdopodobnie tablicę zniszczono w nocy z 26 na 27 lipca. Widać na niej tablicę na drodze do Skwirtnego, która – podobnie jak wcześniej – była zdarta jakimś ostrym narzędziem. Już uprzednio zwracaliśmy na to uwagę, że sprawcy znaleźli nową metodę, a dokładnie rzecz biorąc – zdzieranie tablicy, a nie jak wcześniej – zamalowanie jej farbą.
Fakt ten boli tym bardziej, że obecny incydent niszczenia tablicy w Regietowie to tylko dokończenie tego, co wandale rozpoczęli tamtego roku w listopadzie (link do artykułu wyżej). Najlepiej porównać sobie wszystkie trzy fotografie. Widać na nich, że wcześniej wydzierali tylko samą literę „R”, a teraz dokończyli swojego haniebnego dzieła w ten sposób, że zdarli nie tylko całą nazwę wsi Regietów przy wjeździe, ale i nazwę wsi w miejscu, z którego się z niej wyjeżdża w stronę pobliskiego Skwirtnego.
Ciągle nasuwa się pytanie, o co tak naprawdę chodzi? W tym kontekście nasuwają się słuszne przypuszczenia, że nie są to już wybryki chuligańskie, a niestety faktycznie przygotowana i zorganizowana akcja dyskryminacyjna względem łemkowskiej mniejszości etnicznej. O tym, że bandyci znowu dopuścili się wykroczenia, nie musimy przypominać, wspominamy o tym w każdym z tych smutnych artykułów, kiedy na gorąco informujemy o przykrych incydentach niszczenia nie tylko świadectw łemkowskiego bytowania na rodzimej ziemi, ale po prostu – publicznego majątku gminy Uście Gorlickie. Teraz gmina nie wyczyści już tylko tablic, teraz będzie musiała postawić całkiem nowe. A wszystko to za publiczne pieniądze. Twoje, bandyto, również!
Prawdopodobnie, jak zawsze, sprawę zgłoszono, albo dopiero zgłosi się odpowiednim służbom. Problem, niestety, w ten sposób nie będzie nadal rozwiązany dlatego, że karanie bandytyzmu względem polsko-łemkowskich tablic – póki co – nic nie daje. Jest niemym pytaniem. Takie wrażenie mamy również w odniesieniu do przedstawicieli łemkowskiej mniejszości etnicznej przy Komisji Wspólnej Rządu Mniejszości Narodowych i Etnicznych Państwa Polskiego. Na przykład jeśli chodzi o naruszenia podstawowych praw innych mniejszości, jej przedstawiciele powinni żądać od Komisji zwołania nadzwyczajnego posiedzenia, w celu przedstawienia propozycji walki z ksenofobicznymi akcentami względem mniejszości. Konstruktywnych pytań i rozwiązań oczekują od przedstawicieli łemkowskiej mniejszości etnicznej nie tylko mieszkańcy wsi, w których są niszczone znamiona naszego istnienia, ale wszyscy Łemkowie, którzy czują się poruszeni tą przykrą i powracającą sprawą. Do tej pory m.in. o tego rodzaju incydentach był powiadomiony polski ombudsman Adam Bodnar, który od przedstawicieli Stowarzyszenia Łemków usłyszał na spotkaniu w Legnicy o różnego rodzaju dyskryminacyjnych formach ataku na łemkowską mniejszość.
Dodajmy, że nie tylko w nas bije ksenofobiczny bandytyzm, ale również w inne mniejszości, przykładem w ostatnim czasie są Białorusini na Podlasiu. Mamy nadzieję, że osobnicy, którzy niszczą tego rodzaju znaki, są w Polsce marginesem. Budujący jest fakt, że na tegorocznej maturze z przedmiotu Wiedza o społeczeństwie, pojawiło się zadanie, które odnosiło się właśnie do tablicy w Regietowie.
Nasze tablice są niszczone etapami…